Mateusz Pluskota, "Kartoteka", czyli fiszki z życia człowieka

Przedstawienie dyplomowe kl. 3B pt.  "Prosty człowiek mógłby, do licha, zdecydować się wreszcie, kim jest" okiem Mateusza Pluskoty ze szkolnego Teatru Skradzionych Krzeseł.

"Kartoteka", czyli fiszki z życia człowieka
Wybierając się na przygotowany na podstawie "Kartoteki" Tadeusza Różewicza spektakl klasy 3b w reżyserii pani Katarzyny Węglickiej, liczyłem na to, że zaintryguje mnie w nim coś więcej niż fabuła. Ale i ona sama mnie nie rozczarowała. Trudno było się oprzeć pokusie ułożenia wydarzeń z życia bohatera w spójną, chronologiczną całość. W końcu i ja dałem się wciągnąć w tę grę.
Przedstawienie rozpoczęło się w konwencji uwarunkowanej brakiem kulis, której nie można odmówić uroku. Aktorzy wchodzili pojedynczo, pokazywali się publiczności i siadali na krzesłach stojących na zaciemnionej scenie. Przed nią stało szpitalne łóżko. Nagle jeden z widzów wstał i podszedł do niego. Był to oczywiście Daniel Hempowicz, który grał główną postać. Najwyraźniej była to długo wyczekiwana przez publiczność rola, skoro już sama scena przebierania się w pidżamę poderwała z miejsc żeńską część widowni w ostatnich rzędach:)
Po tym wstępie nastąpiła seria wydarzeń z życia głównego bohatera. Każde oddzielone było od następnego jego snem. Pojawiali się Rodzice (Dominika Prokopczyk i Andrzej Laskowski), przyszedł Wujek Pielgrzym (Stanisław Pawlak), a także Tłusta Kobieta (Konstancja Trawińska) robiąca mu wyrzuty, że ją kiedyś podglądał pod prysznicem, Olga (Roksana Kolas) łajająca go za obiecywanie wspólnej przyszłości, a później wyjście na 15 lat po papierosy.  Ankieterowi (Bartkowi  Kurosińskiemu) nie udało się zebrać wielu informacji. Nie zabrakło Nauczyciela (Adama  Jedynaka) i egzaminu maturalnego z już osiemdziesięcioletnim Bohaterem w roli maturzysty, młodej Dziennikarki (Cecylii  Nawrot), która bardzo chciała przeprowadzić z nim wywiad, Dziewczyny (Alicji  Rogowskiej), pragnącej napić się kawy w sypialni Bohatera, Kelnerki (Anny Kośmider) tańczącej do hawajskiej muzyki i recytującej swoje wiersze, Sekretarki (Agaty Przybyłek) w pięknej, acz nie pasującej do tej profesji kreacji, czy Chłopa (Michała Wojtczaka) -  kolegi Bohatera. A wszystkie te wydarzenia przedstawione bez jakiejkolwiek chronologii, jedynie fragmentaryczne.
Spektakl trzymał w niezwykłym napięciu. Na pewno miała na to wpływ muzyka, dodająca przedstawieniu tajemniczości. To ona tworzyła niesamowity nastrój.
Podobnie jak fabuła. Każda kolejna scena wydawała się nieskończona. Jakby znaleziono tylko fragmenty kartoteki życia tego człowieka. Można powiedzieć, że dominantą każdej sceny było napięcie, które zostawiało wszystkich bez rozwiązania, ale z podwyższonym tętnem. Elektryzowały też spojrzenia Bohatera i Sekretarki, które zdawały się zapowiadać przełomowy etap w jego życiu. A jednak… na koniec i tak została mu tylko szara rzeczywistość, tak mało bajeczna.
Tym właśnie różni się Kartoteka od wielu innych sztuk. Jeśli idziemy do teatru, by zobaczyć „bajkę”, piękny świat ze szczęśliwym zakończeniem, to Różewicz, także ten w wykonaniu 3b, nas rozczaruje. Jeśli zaś cenimy „ateatralność”, to zachwycić może umiejscowienie akcji poza sceną czy redukcja chóru do jednej osoby – szczególne gratulacje dla występującej w tej roli Weroniki Jeleńskiej!
Miło było zobaczyć 3b w sztuce trudnej i mądrej, w interpretacji, która z pewnością zaciekawiłaby samego Różewicza. A wszelkie drobne wpadki zrzućmy na karb tremy i emocji, których w teatrze nie powinno zabraknąć. Gratulacje i podziękowania należą się również pani  Katarzynie Węglickiej - reżyserce, opiekunce, która zawsze chętnie pomaga i poświęca swój czas nam – ludziom teatru. Serdecznie dziękuję.
Mateusz Pluskota
Teatr Skradzionych Krzeseł
Źródło ilustracji: http://pixabay.com/pl/photos/theatre/

Komentarze

Popularne posty